Plecak z wyprawy

19 stycznia 2020

Morskie Oko i Czarny Staw Pod Rysami


Morskie Oko, chyba każdy o nim słyszał ale czy każdy je zna?
 
Wiele ludzi myśląc o tym jeziorze mówi " Byłem w Dolinie Pięciu Stawów ". Niestety jesteście w błędzie. Owszem prowadzi tu szlak do doliny, jednak Morskie Oko to nie Pięć Stawów Polskich.


Jestem tu czwarty raz, jednak dopiero teraz pokusiłam się wejść na szlak pod Rysami. Będąc dokładnie w połowie drogi na Czarny Staw musiałam zawrócić z powodu złej pogody. Serce bolało mnie bardzo mocno, jednak szlak nad przepaścią w czasie burzy to podwójne kuszenie losu.



Od początku...


Wyruszamy z parkingu w Palenicy Białczańskiej,
Po przekroczeniu kasy biletowej TPN czeka nas mozolne przejście 9-kilometrowej asfaltowej drogiW ciągu kilkunastu minut dochodzimy do punktu widokowego, z którego znakomicie prezentuje się Gerlach, Młynarz, Wysoka oraz Rysy. W tym miejscu znajduje się jedna z drewnianych tablic informacyjnych, gdyż nasz szlak pełni jednocześnie funkcję ścieżki dydaktycznej.









Po ok. 2 - 2,5h drogi docieramy do Schroniska PTTK nad Morskim Okiem, tutaj możemy spędzić noc, bądź przycupnąć na chwilę przed dalszą tułaczką.




"Ku przestrodze ludziom, wchodzącym na Czerwone Wierchy w trampkach" 









Do samego jeziora można oczywiście zejść po kamiennych schodach, których nie jest dużo. Niestety w sezonie jest tu masa ludzi i zejście do jeziora jest praktycznie niemożliwe.






Po chwili wytchnienia wyruszamy 3km drogą dookoła Morskiego Oka i próbujemy wejść na Czarny Staw Pod Rysami, niestety to się nie udaje z powodu bardzo złej pogody. Dotarłam do połowy i postanowiłam wrócić do schroniska, ledwo po dotarciu do niego rozpętała się burza wraz ze ścianą deszczu.


















Kawałek za Jarzębiną zaczyna sie szlak na Czarny Staw. 











Zdjęcia nie oddają tego jak bardzo pogoda zaczęła się psuć, postanowiłam zawrócić, choć serce pękało mi z żalu, że nie weszłam na szczyt. Ale burza nad przepaścią, to mało bezpieczne miejsce...



Tutaj już z powrotem przy schronisku. Zawrócenie okazało się bardzo rozsądnym pomysłem. Chwilę po tym, kiedy dotarłam do schroniska zaczął padać deszcz, a później było tylko gorzej.

Ściana deszczu i 10 km drogi powrotnej prawie po ciemku.





Choć na Mnichu nigdy nie będę, przez ten krótki czas mogę patrzeć mu prosto w oczy. Wydaje mi się jakby z górami łączyła mnie niewidzialna lina, która kawałek po kawałku się skraca, tym samym pociągając mnie za sobą.




5 komentarzy:

  1. Miesiąc temu byliśmy na Skrajnym Granacie, dwa dni później mieliśmy iść właśnie na Rysy, ale po sprawdzeniu prognoz z żalem musieliśmy zrezygnować z naszych planów:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad takt zwanym Morskim Okiem słyszałam nazwę Pięciu Stawów jednak bardziej znana jest nazwa Morskie Oko byłam 35 lat temu.
    Krajobraz przestawiony na twoich zdjęciach jest piękny i zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morskie Oko to poprawna nazwa, natomiast jeśli mówimy o tym miejscu i nazywamy je Doliną Pięciu Stawów to ogromną błąd. To zupełnie inne miejsce, często jest mylone ( nie muszę daleko szukać, mój wujek też tak uważał ) właśnie przez to, że znajdziemy tam jezioro. Ostatecznie to jest Morskie Oko i żadna inna nazwa nie jest poprawna. ;)

      Usuń
  3. a ja się chwalę, że w niedzielę zaręczyłam się nad wodospadem wielka siklawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie :) Mam plan na wiosnę wybrać się tutaj z rodziną :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia