Morskie Oko, chyba każdy o nim słyszał ale czy każdy je zna?
Jestem tu czwarty raz, jednak dopiero teraz pokusiłam się wejść na szlak pod Rysami. Będąc dokładnie w połowie drogi na Czarny Staw musiałam zawrócić z powodu złej pogody. Serce bolało mnie bardzo mocno, jednak szlak nad przepaścią w czasie burzy to podwójne kuszenie losu.
Od początku...
Wyruszamy z parkingu w Palenicy Białczańskiej, Po przekroczeniu kasy biletowej TPN czeka nas mozolne przejście 9-kilometrowej asfaltowej drogi. W ciągu kilkunastu minut dochodzimy do punktu widokowego, z którego znakomicie prezentuje się Gerlach, Młynarz, Wysoka oraz Rysy. W tym miejscu znajduje się jedna z drewnianych tablic informacyjnych, gdyż nasz szlak pełni jednocześnie funkcję ścieżki dydaktycznej.
Po ok. 2 - 2,5h drogi docieramy do Schroniska PTTK nad Morskim Okiem, tutaj możemy spędzić noc, bądź przycupnąć na chwilę przed dalszą tułaczką.
"Ku przestrodze ludziom, wchodzącym na Czerwone Wierchy w
trampkach"
Do
samego jeziora można oczywiście zejść po kamiennych schodach, których nie jest dużo. Niestety w sezonie jest tu masa ludzi i zejście do jeziora jest praktycznie niemożliwe.
Po chwili wytchnienia wyruszamy 3km drogą dookoła Morskiego Oka i próbujemy wejść na Czarny Staw Pod Rysami, niestety to się nie udaje z powodu bardzo złej pogody. Dotarłam do połowy i postanowiłam wrócić do schroniska, ledwo po dotarciu do niego rozpętała się burza wraz ze ścianą deszczu.
Zdjęcia nie
oddają tego jak bardzo pogoda zaczęła się psuć, postanowiłam zawrócić, choć
serce pękało mi z żalu, że nie weszłam na szczyt. Ale burza nad przepaścią, to
mało bezpieczne miejsce...
Tutaj
już z powrotem przy schronisku. Zawrócenie okazało się bardzo rozsądnym
pomysłem. Chwilę po tym, kiedy dotarłam do schroniska zaczął padać deszcz, a
później było tylko gorzej.
Ściana deszczu i 10 km drogi powrotnej prawie
po ciemku.
Choć na Mnichu nigdy nie będę, przez ten krótki czas mogę
patrzeć mu prosto w oczy. Wydaje mi się jakby z górami łączyła mnie
niewidzialna lina, która kawałek po kawałku się skraca, tym samym pociągając
mnie za sobą.






































Miesiąc temu byliśmy na Skrajnym Granacie, dwa dni później mieliśmy iść właśnie na Rysy, ale po sprawdzeniu prognoz z żalem musieliśmy zrezygnować z naszych planów:/
OdpowiedzUsuńNad takt zwanym Morskim Okiem słyszałam nazwę Pięciu Stawów jednak bardziej znana jest nazwa Morskie Oko byłam 35 lat temu.
OdpowiedzUsuńKrajobraz przestawiony na twoich zdjęciach jest piękny i zdjęcia
Morskie Oko to poprawna nazwa, natomiast jeśli mówimy o tym miejscu i nazywamy je Doliną Pięciu Stawów to ogromną błąd. To zupełnie inne miejsce, często jest mylone ( nie muszę daleko szukać, mój wujek też tak uważał ) właśnie przez to, że znajdziemy tam jezioro. Ostatecznie to jest Morskie Oko i żadna inna nazwa nie jest poprawna. ;)
Usuńa ja się chwalę, że w niedzielę zaręczyłam się nad wodospadem wielka siklawa :)
OdpowiedzUsuńPięknie :) Mam plan na wiosnę wybrać się tutaj z rodziną :)
OdpowiedzUsuń