Plecak z wyprawy

30 stycznia 2020

Schronisko PTTK na Hali Rysiance

Celem dzisiejszej trasy jest Schronisko PTTK na Hali Rysiance.
Do ostatniego kroku nie byłam przekonana, że się uda. Spowodowały to dwa czynniki, między innymi godzina, oraz niewiadoma co do długości szlaku. Jestem wierna mapom tradycyjnym, jednak po sprawdzeniu drogi na Google Maps, będąc w pierwszym schronisku na Hali Boraczej, okazało się, że trasa liczy ok. 10-12km w jedną stronę.



Wyruszamy z Żabnicy, idziemy leśnym wąwozem, początkowo jest bardzo łatwo i nie stromo. Po godzinie marszu dochodzimy do rozwidlenia skąd można wyruszyć do Schroniska na Boraczej (860m n.p.m ), do Rajczy lub na Halę Lipowską.



Pierwsze co robię to idę do schroniska by przemyśleć resztę „planu”.

 




 



W schronisku można przypiąć papierowy talerzyk z napisem, pozdrowieniem, pieczątką lub czymkolwiek byście chcieli





 




Postanowiłam pójść dalej nie znając konkretnej odległości i szacując kiedy zastanie mnie wieczór. Przede mną 2h marszu, według oznaczeń, jednak na większość trzeba brać poprawkę, drogi zwykle się „rozciągają”.




Podejście robi się nieco bardziej strome i męczące w upale.









Widok warty wszystkich cudów świata! W oddali można dostrzec Tatry.






Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej 1324m n.p.m









Czy Wy też to widzicie?







I co dalej??



Jeszcze 15 minut marszu do Hali Rysianki, a później powrót inną trasą






Schronisko PTTK na Hali Rysiance 1322 m n.p.m







Dalej idziemy już tylko w dół. Kierujemy się na Żabnica Skałka, z początku szlak jest łatwy i malowniczy, potem jest stromo a w niektórych miejscach szlak jest poprzecinany gałęziami, gruzem i choinkami.






Po ok. 3 godzinach opuszczamy las i idziemy drogą asfaltową. Mijamy rzeźby Wojciecha Opania, który marzy by stały one przy każdym domu w Żabnicy.







Rzeźby stanowią punkt orientacyjny, długość szlaku znów nie zgadza się z tym co na mapie. Całą drogę trzeba szukać niebieskiego szlaku na słupach i drzewach.



Wreszcie docieramy do parkingu w Żabnicy, gdzie rano pozostawiliśmy samochód. Pan z restauracji już zamykał ale pokazał swoje dobre serce i jeszcze zaprosił nas na coś do picia, pomimo, że sprzedał nam soczek i sam pojechał do domu.

Ostatecznie kot pilnował posesji.




Około 20.00 wracam do Szczyrku, gdzie mam planowany nocleg. Tego dnia czeka na mnie zimny prysznic i pyszna kawa.


Porównując wcześniejsze obliczanie długości szlaku wraz z zegarkiem, jest bardzo prawdopodobne, że trasa ma 10-12km. Wszystko się zgadza.



Przeczytaj także:
-Szlak na Skrzyczne

1 komentarz:

  1. Czasy na drogowskazach oznaczają raźny przemarsz bez przystanków. A wiadomo, że tak nigdy nie jest, dlatego trzeba do nich dodać troszkę więcej, zaokrąglić.
    Wspaniała podróż, z resztą jaka nie jest wspaniała? ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia